Wszechstronny, uśmiechnięty i kompetentny. Tego specjalistę naprawdę chcesz mieć w swoim projekcie. Mimo niekończących się suchych żartów.
SUPERMOCE
– trudno go nie lubić (szybko został pupilkiem klientów)
– trudno się nie zaśmiać z jego żartów (to wspólna opinia działu Performance)
– trudno go zagiąć (próbowaliśmy, ale dużo wie…)
Arek mówi, że jego największą zaletą jest poczucie humoru. Jeśli rzeczywiście tak jest, to współczujemy (żart!).
Był na Mecie zanim wystartował… bo pracował w Facebooku. Może z tego doświadczenia wynika jego opanowanie. Po kilku wspólnych doświadczeniach w boju już wiemy, że naprawdę trudno go wyprowadzić z równowagi (nam się nie udało) i nawet w najtrudniejszych projektach pozostaje oazą spokoju.
Bez wątpienia cechuje go też odwaga. To jedyny zawodnik z Beeffective, który regularnie pokonuje naszego CEO (i wszystkich pozostałych śmiałków) podczas piątkowych rozgrywek w Fifę. Podczas takich pojedynków zachowuje zimną krew, nie drga mu nawet powieka. W świetnej kondycji są nie tylko jego e-zawodnicy, ale też on sam – lubi trochę poćwiczyć, ale bez przesady. Paradoksalnie głównie dieta. Piłka nożna to jego wielka pasja, często ogląda Premier League i doskonale wie, co znaczy “grać do jednej bramki”. Regularnie nam to pokazuje podczas pracy. To bardzo komunikatywny i otwarty człowiek, gotowy do działania.
Lubi gorące klimaty… dlatego chętnie podróżuje do Hiszpanii i ogląda Hotel Paradise. Small talk z Arkiem przy ekspresie to zwykle omawianie kolejnych odcinków tego reality show – ten gość naprawdę jest na bieżąco!
Robi dobrą bezę (mógłby ją częściej przynosić do biura) i ma Shih Tzu o tym imieniu (ta sama zasada). Był jednym z siedmiu wspaniałych, którzy nostalgicznie oglądali wschód słońca z pomostu na ostatniej integracji. Wtedy dowiedzieliśmy się, że nie tylko dobrze pracuje, ale też się… integruje. Dobry gracz na wielu polach!
Jak drużyna to Liverpool F.C., jak muzyka to Rufus Du Sol, a jak tworzyć to historię. My trzymamy kciuki za opowieść, którą stworzy Arek w Beeffective, bo zapowiada się naprawdę srogo!