Ugasi każdy pożar, zorganizuje każdy meeting, zaaranżuje najlepszą integrację… a to wszystko przed trzecią kawą. Z podwójną pianką.
SUPERMOCE
– najbardziej opiekuńcza osoba w Beeffective
– Event Manager to jej drugie imię
– doskonała organizacja i doktorat w zarządzaniu chaosem
Mamy wrażenie, że nie ma Beeffective bez Justyny. I to tak serio, bez wazeliny. Możemy sobie śmieszkować, robić burzę za burzą, ale potrzebujemy kogoś, kto te kreatywne głowy będzie trzymał w ryzach. I tą osobą jest Justyna. Jej najmocniejszą stroną jest organizacja pracy. Swojej i naszej. Nawet jeśli czasem wyprowadzamy ją przy tym z równowagi tak, że zabija wzrokiem na korytarzu, ostatecznie – to ona odpowiada za wszystko, co ważne i formalne. Zarządza administracją firmy i dba o poskromienie chaosu (a dostarczamy go sporo!). W końcu ma na koncie kilka tysięcy wystawionych faktur i tryliardy wypitych kaw. Takiej pysznej, z mleczkiem. Jeśli chcesz z nią zadrzeć, zostaw po sobie bałagan w kuchni. Gdy nie ma dostępu do kawy, wyciąga miecz świetlny i… nie chcesz wiedzieć, co dzieje się dalej.
Ogarnia to wszystko wszędzie naraz. Jak to robi? Nie wiemy, ale podejrzewamy, że ma tę moc… a dokładniej: moc jest z nią! W końcu nikt nie zna świata Star Wars tak, jak ona.
Justyna znana jest ze swojego ciepła i empatii. Zupełnie szczerze – to dzięki niej w Bee atmosfera jest tak przyjemna – nie wiemy jak to robi, ale przy ogromie swoich obowiązków zabiera nas też na pikniki, jogę, imprezy świąteczne, mindfulness i – przede wszystkim – przygotowuje imprezę roku, czyli #Beentegrację. O Bogowie, co to jest za wydarzenie! Na swojej piątej rocznicy powiedziała nam, że przywitała i wdrożyła już ponad 20 pracowników Beeffective. Bez niej nie latalibyśmy tak wysoko.
Justyna to osoba wielu pasji. Jest ambasadorką turystyki rowerowej – dzięki niej do grona miłośników dwóch kółek dołącza coraz więcej osób z firmy. Jak śmiga rowerem, to nie ma litości – bez kropelki potu na skroni pokonuje Kociewskie Trasy Rowerowe, aż po Żuławy Gdańskie. Kto wie, gdzie poprowadzi ją kolejna trasa rowerowa? Lubi też fotografować, dba o roślinność, regularnie jeździ na przeróżne wycieczki i… chyba ukradła Hermionie zmieniacz czasu, bo nie wiemy, jak daje radę to wszystko spinać.