Black Friday nie wybacza błędów. Strategiczny przewodnik marketera

Black Friday to moment, w którym cała branża marketingowa wstrzymuje oddech.
To nie święto zakupów – to bitwa o uwagę. W ciągu zaledwie kilku dni marki potrafią wygenerować więcej przychodu niż przez cały kwartał. Ale tylko te, które były gotowe wcześniej. Ci, którzy zostawiają przygotowania na ostatnią chwilę, zwykle kończą z pustym koszykiem i przegrzaną kampanią.
Black Friday kojarzy się ze wzmożonymi zakupami online i offline. W praktyce to jednak nie tylko jednodniowa akcja rabatowa, ale cały okres wzmożonej aktywności zakupowej, który często rozciąga się na cały tydzień, a nawet dłużej (Cyber Monday, Black Week, a czasem i Black Month).
Dla marketerów to moment kulminacyjny sezonu sprzedażowego – szansa na zwiększenie przychodów, pozyskanie nowych klientów, aktywację bazy mailingowej i przetestowanie skuteczności kampanii. Ale to także ogromne wyzwanie: natężona konkurencja, wzrost kosztów reklam i ograniczona uwaga użytkowników sprawiają, że bez przemyślanej strategii łatwo zginąć w tłumie.
Znaczenie odpowiedniego przygotowania – nie zostawiaj tego na ostatnią chwilę!

Najczęstszy błąd marek? Improwizacja. Skuteczny Black Friday nie zaczyna się w listopadzie – jego fundamenty buduje się już kilka miesięcy wcześniej. Od analizy danych z poprzednich lat, przez dopracowanie oferty i landing page’y, po przygotowanie kampanii e-mail, paid ads i automatyzacji.
Odpowiednie przygotowanie pozwala nie tylko zwiększyć sprzedaż, ale też zbudować trwałą relację z klientem, który wróci po zakończeniu sezonu rabatowego.
Planowanie kampanii online – strategia, która wygrywa zanim ruszy kampania
Black Friday nie zaczyna się w dniu promocji. Zaczyna się dużo wcześniej – wtedy, gdy marketer z kubkiem kawy pochyla się nad arkuszem budżetu, analizą wyników z poprzedniego roku i pyta sam siebie: co naprawdę działało? To właśnie ten moment decyduje, czy w listopadzie będziesz świętować rekordy sprzedaży, czy gasić pożary w Ads Managerze.
Analiza i strategia – nie zgaduj, planuj!
Zacznij od danych. Przejrzyj, co przyniosło najlepsze wyniki w zeszłym roku: które kampanie miały najwyższy ROAS, jakie grupy odbiorców konwertowały, kiedy sprzedaż rosła, a kiedy spadała. Black Friday nie lubi zgadywania – lubi liczby i wnioski. Na tej podstawie określ priorytety i cele. Czy Twoim głównym zadaniem jest zwiększenie wolumenu sprzedaży, pozyskanie nowych klientów, a może maksymalizacja wartości koszyka? Jasne cele = jasna strategia.

Budżet – elastyczność zamiast przypadkowości
Black Friday to moment, kiedy ceny reklam szybują w górę. Dlatego zamiast działać pod presją, zaplanuj budżet wcześniej i rozłóż go etapami:
- Rozgrzewka (2–3 tygodnie przed) – testy kreacji, CTA, grup docelowych. Niech algorytm ma czas się „nauczyć”.
- Kulminacja (tydzień Black Friday) – zwiększ stawki na to, co działa. W tym czasie liczy się szybkość reakcji i odwaga w decyzjach.
- Dogrywka (po weekendzie) – kampanie remarketingowe i „last call” dla niezdecydowanych.
Pamiętaj: skuteczny marketer nie „wydaje budżetu”, tylko nim zarządza.
Odbiorcy – dostosuj komunikaty do grupy docelowej
W sezonie Black Friday reklamy widzą wszyscy, ale kupują tylko ci, którzy czują, że to o nich. Dlatego zamiast kierować komunikaty „do wszystkich”, stwórz logiczne segmenty:
- Nowi odbiorcy – zbuduj emocje i zaufanie, pokaż wartość.
- Stali klienci – daj im wcześniejszy dostęp lub dodatkowy bonus.
- Porzucający koszyk – przypomnij o ich wyborze i dodaj impuls do decyzji.
- Lookalike audiences – wykorzystaj potencjał osób podobnych do Twoich najlepszych kupujących.
Kreacja i przekaz – rabat to nie wszystko
Rabat nie sprzedaje, jeśli stoi za nim nuda.
Wyróżnij się emocją, językiem i pomysłem. Testuj różne kąty komunikacji:
- „Zainwestuj w jakość – teraz taniej” (korzyść i wartość),
- „Tylko dziś. Tylko dla Ciebie.” (ekskluzywność),
- „Zegar tyka – promocja kończy się o północy” (pilność).
Stawiaj na prostotę. Jedno mocne hasło działa lepiej niż trzy przeciętne. W świecie, gdzie użytkownicy scrollują szybciej niż myślą, liczy się pierwsze wrażenie.
Nie ma nic gorszego niż kampania, która nie mierzy konwersji. Dlatego zanim wciśniesz “Opublikuj”…
Przygotuj swój e-commerce na intensywny okres sprzedażowy
Nawet najlepiej zaplanowana kampania nie przyniesie efektu, jeśli użytkownik wyląduje na stronie, która ładuje się wieczność albo nie działa poprawnie na telefonie. W czasie wzmożonego ruchu każda sekunda ma znaczenie, a techniczne niedociągnięcia potrafią zniweczyć tygodnie przygotowań.
Techniczne fundamenty – szybkość, stabilność, konwersje
Zanim włączysz kampanie, upewnij się, że Twój e-commerce jest gotowy na wzmożony ruch. Przetestuj go tak, jak klient – bez taryfy ulgowej:
- Szybkość ładowania – każda sekunda opóźnienia to realny spadek konwersji.
- Stabilność serwera – jeśli sklep przestanie działać w szczycie kampanii, nie pomoże żaden budżet reklamowy.
- Poprawne śledzenie konwersji – upewnij się, że piksele, tagi i zdarzenia są skonfigurowane prawidłowo. Brak danych to brak kontroli nad wynikami.
- Bezpieczny i prosty checkout – klient nie będzie walczył z błędami formularza. Proces zakupu musi być szybki i intuicyjny.
PRO TIP: zrób próbny zakup z telefonu, przez dane mobilne. Zobacz, jak naprawdę działa Twój sklep w warunkach bojowych.
UX, czyli doświadczenie klienta w praktyce
Użytkownicy w tym okresie nie mają czasu na zastanawianie się, gdzie kliknąć. Dlatego usuń wszystko, co rozprasza:
- uprość menu i ścieżkę zakupową,
- wyeksponuj kluczowe CTA,
- jasno pokaż rabaty i limity czasowe.
Odliczanie, pasek postępu czy komunikaty o niskim stanie magazynowym realnie wpływają na decyzję zakupową. Dobrze zaprojektowany UX nie tylko zwiększa konwersję, ale też sprawia, że użytkownik wróci po więcej.
Landing page, który sprzedaje
Strona docelowa to miejsce, gdzie kończy się reklama, a zaczyna decyzja.
Zadbaj o to, by była czytelna, spójna i konkretna:
- jedno mocne CTA,
- klarowny komunikat o ofercie,
- przejrzysta struktura bez zbędnych ozdobników.
Wizualnie postaw na kontrast i prostotę – w sezonie wzmożonej komunikacji to właśnie przejrzystość wygrywa.
Ruch mobilny – nie ignoruj większości

Większość zakupów w obecnych czasach odbywa się przez smartfony, więc wersja mobilna nie może być „opcją”. Sprawdź, czy:
- przyciski są wygodne do kliknięcia,
- koszyk jest zawsze widoczny,
- formularze działają płynnie i autouzupełniają dane.
Każde dodatkowe pole czy nieczytelny przycisk to utracony zakup.
Logistyka i obsługa klienta
Równolegle z techniką i UX zadbaj o zaplecze. Zaktualizuj stany magazynowe, przygotuj automatyczne powiadomienia o statusie zamówienia i wzmocnij obsługę klienta – chatbot, szybkie odpowiedzi, FAQ w zasięgu jednego kliknięcia. W szczycie sprzedaży klienci potrafią wybaczyć brak darmowej dostawy, ale nie wybaczają braku informacji. Przygotowany e-commerce to nie tylko szybsze zakupy, ale też spokojniejsza głowa marketera. Gdy strona działa bez zarzutu, dane są kompletne, a konwersje mierzone precyzyjnie – możesz skupić się na optymalizacji kampanii, zamiast gaszenia błędów. I właśnie wtedy plan, który stworzyłeś, zaczyna naprawdę pracować na wynik.
Social commerce – przygotowujemy skuteczną komunikację
Podczas Black Friday social media zamieniają się w cyfrowe targowisko – każdy krzyczy o swoich rabatach, a użytkownicy scrollują szybciej niż kiedykolwiek. Dlatego kluczem do sukcesu nie jest tylko atrakcyjna oferta, ale pomysłowa, emocjonalna i dobrze zaplanowana komunikacja.
Opracuj plan publikacji: od teasingu po “last chance”
Zacznij budować napięcie wcześniej!
Teasing (2–3 tygodnie przed startem) – subtelne zapowiedzi, odliczanie, fragmenty produktu, hasła typu „Coś dużego nadchodzi…”. Nie zdradzaj za dużo – chodzi o budowanie ciekawość.
Budowanie napięcia (tydzień przed) – pokaż przygotowania „od kuchni”, zaprezentuj opinie klientów, przypomnij o limitowanej ofercie. Tutaj sprawdza się format stories i krótkie wideo.
Last chance (ostatnie 24–48h) – komunikaty z poczuciem pilności: „ostatnie sztuki”, „promocja kończy się o północy”. To doskonały moment aby wykorzystać FOMO (Fear of Missing Out) – strach przed przegapieniem okazji – jako narzędzie do zwiększenia konwersji. Pamiętaj o call to action i prostocie przekazu.
Stosuj zróżnicowane formaty treści
Nie polegaj na jednym typie posta. Wykorzystaj siłę różnych formatów:
- Reelsy i TikToki – szybkie, emocjonalne, z autentycznym przekazem (np. reakcje klientów, unboxing, countdown).
- Stories – idealne do przypomnień i odliczania.
- Posty karuzelowe – do prezentacji produktów, kodów rabatowych lub pokazania wartości oferty.
- Live’y – szczególnie skuteczne w ostatnich dniach akcji – mogą podnieść konwersję nawet o kilkadziesiąt procent, jeśli pokażesz realne emocje i interakcję.
Nie zapominaj o angażowaniu społeczności i mikronarracjach
Nie sprzedawaj — opowiadaj historię. Black Friday to świetna okazja, by wpleść mikroopowieści: kulisy marki, reakcje zespołu, historie klientów, którzy „czekali cały rok na tę okazję”. Autentyczność i emocje budują więź, a ta – konwersję.
Zachęcaj do interakcji: quizy, ankiety, pytania o preferencje („Co chcesz złapać w tym roku na Black Friday?”). Niech Twoja społeczność poczuje, że jest częścią wydarzenia, a nie tylko jego odbiorcą.
Influencerzy – tajna broń marketera
Black Friday to poza walką o konwersję – walka o wiarygodność. A nic nie buduje jej skuteczniej niż głos osoby, którą Twoi klienci już znają i lubią. Właśnie dlatego influencerzy oraz partnerzy afiliacyjni mogą być Twoim największym atutem — o ile dobrze zaplanujesz tę współpracę.
Jak dobrać influencera do kampanii Black Friday?
Nie patrz tylko na zasięgi. W czasie Black Friday (i właściwie w innych sytuacjach też) liczy się dopasowanie wartości, stylu komunikacji i autentyczności.
Zadaj sobie trzy pytania:
- 1. Czy społeczność zgromadzona wokół influencera rzeczywiście pokrywa się z moją grupą docelową?
- 2. Czy jego sposób mówienia o produktach jest wiarygodny, czy brzmi jak reklama?
- 3. Czy potrafi sprzedawać poprzez emocje i narrację, a nie tylko przez kod rabatowy?
Influencer marketing nie polega na tym, aby wybierać największe “gwiazdy” internetu z milionowymi grupami followersów. Czasem lepiej zainwestować w mikroinfluencerów, którzy mają mniejsze, ale bardziej zaangażowane community. Ich rekomendacje są często odbierane jako szczere, a współczynnik konwersji bardzo często bywa kilkakrotnie wyższy niż u dużych twórców.
PRO TIP: Nie bój się współpracować z twórcami spoza Twojej branży, jeśli łączy Was wspólna wartość (np. styl życia, eko, oszczędność, lokalność). W Black Friday liczy się kreatywne dotarcie, nie tylko „oczywiste” dopasowanie.
Kiedy zacząć współpracę i jak ją rozliczać?
Najlepsze kampanie Black Friday z influencerami zaczynają się co najmniej 4–6 tygodni wcześniej. Dlaczego? Bo masz odpowiedni zapas czasu i możesz:
- przetestować różne formaty i przekazy,
- zbudować napięcie przed premierą (teasing),
- pozwolić influencerowi wpleść Twój produkt naturalnie w swoją codzienną komunikację, zamiast wrzucać jednorazową „reklamę z hashtagiem #ad”.
Jeśli chodzi o rozliczenia, warto postawić na model mieszany:
- za publikację (gwarantuje jakość i zaangażowanie twórcy)
- za efekty (np. liczba kliknięć, wykorzystanych kodów, sprzedaż z linku afiliacyjnego).
Taki system motywuje obie strony do realnych wyników, a nie tylko do „odhaczenia” posta.
E-mail marketing – nie lekceważ newsletterów!
Podczas gdy social media walczą o uwagę, a reklamy stają się coraz droższe, e-mail marketing pozostaje jednym z najbardziej opłacalnych kanałów komunikacji w czasie Black Friday. To Twoja bezpośrednia linia do użytkowników, którzy już znają markę i są o krok od zakupu — wystarczy ich odpowiednio poprowadzić.

Segmentacja i personalizacja – nie wysyłaj wszystkiego do wszystkich
W Black Friday skrzynki klientów pękają w szwach. Dlatego wygrywa ten, kto potrafi mówić dokładnie do swojego odbiorcy. Nie bez powodu mówi się, że jak coś jest do wszystkiego, to… no zresztą sami wiecie 🙂 Dlatego przygotowując newslettery podziel bazę na segmenty – np.:
- aktywni klienci (mogą dostać ekskluzywny wcześniejszy dostęp),

- porzucający koszyk (przypomnienie + dodatkowy bonus),

- nieaktywni odbiorcy (reaktywacja z mocnym komunikatem FOMO).

Personalizuj nie tylko imię w nagłówku, ale też ofertę i CTA. Mail „Złap swoją ulubioną sukienkę zanim zniknie” działa lepiej niż ogólne „Zniżka -30% na wszystko”.
Plan wysyłek: od rozgrzewki po ostatni dzwonek
Podobnie jak w social mediach, w email marketingu też liczy się rytm komunikacji:
- Teasing (ok. tydzień przed) – zapowiedź akcji, zapisy na listę VIP, wcześniejszy dostęp.
- Start kampanii (dzień Black Friday) – główny mailing z jasnym CTA i mocnym wizualem.
- Reminder (dzień później) – przypomnienie o kończącej się promocji, najlepiej z nowym akcentem („ostatnie godziny”, „ostatnie rozmiary”).
- Last chance (ostatnie godziny) – krótkie, bezpośrednie, pełne napięcia. W tym momencie działa FOMO + countdown timer.
PRO TIP: jeśli masz automatyzacje, ustaw je tak, by reagowały na zachowanie odbiorcy – np. otwarcie maila bez kliknięcia → follow-up z innym tytułem.

Kreatywność i psychologia: tytuł, który decyduje o wszystkim
Temat maila to Twoje „3 sekundy uwagi”. Używaj języka emocji, liczby i czasu – np.:
- „Zaczynamy! -40% tylko do północy”
- „Twój koszyk czeka (i rabat też)”
- „Black Friday tylko dla wtajemniczonych – sprawdź, zanim zniknie!”
Nie bój się emoji – podnoszą CTR, ale stosuj je z umiarem.
Marketing automation – Twój cichy sprzymierzeniec
Podczas Black Friday marketerzy ścigają się o uwagę użytkownika. Ale w tym szumie wygrywają ci, którzy nie tylko mówią — ale słuchają i reagują.
I właśnie tu na scenę wchodzi marketing automation. Nie błyszczy jak spot wideo, nie przyciąga jak influencer, ale pracuje po cichu, dzień i noc, pomagając Ci zarabiać, kiedy Ty śpisz.
Automatyzacja, czyli druga para rąk (i oczu)
Marketing automation to nie luksus – to konieczność w okresie, kiedy ruch, zapytania i transakcje rosną wykładniczo.
Dobrze ustawione scenariusze potrafią:
- ratować porzucone koszyki,
- reaktywować nieaktywnych klientów,
- personalizować ofertę w czasie rzeczywistym,
- i domykać sprzedaż tam, gdzie reklama już nie sięga.
Zamiast ręcznie gonić użytkowników, pozwalasz technologii robić to za Ciebie – z wyczuciem, w odpowiednim momencie i tonie.
Kluczowe automatyzacje, które działają w Black Friday
- Ratowanie porzuconych koszyków – przypomnienia wysyłane po 1, 6 i 24 godzinach od opuszczenia strony. Na co postawić? Dodatkowy rabat, darmowa dostawa lub zwykłe „Twój koszyk wciąż na Ciebie czeka” potrafią zdziałać cuda.
- Dynamiczne rekomendacje produktów – pokazuj klientom to, co naprawdę ich interesuje. Niech system uczy się ich zachowań i podpowiada trafione oferty.
- Follow-up po zakupie – nie kończ relacji na „Dziękujemy za zamówienie”. Idź o krok dalej, wyślij mail z propozycją produktów komplementarnych lub krótką ankietą satysfakcji. To inwestycja w lojalność.
- Reaktywacja nieaktywnych użytkowników – kilka dni po zakończeniu promocji przypomnij się tym, którzy przeglądali, ale nie kupili. Nawiąż rozmowę, zamiast krzyczeć o zniżkach.
Personalizacja – automatyzacja z ludzką twarzą
Technologia ma sens tylko wtedy, gdy stoi za nią empatia.
Personalizuj nie tylko imię w temacie maila, ale także moment kontaktu, treść i kanał.
Inaczej mówisz do klienta, który kupił w zeszłym roku, a inaczej do tego, który dopiero pierwszy raz trafił na Twój sklep.
Automatyzacja daje Ci tę możliwość – reaguje na realne zachowania, zamiast wysyłać to samo do wszystkich.
Dane, integracje i testy
Dobrze działający system automation wymaga porządku w danych.
Upewnij się, że integracje między e-commerce, CRM, platformą mailingową i narzędziami analitycznymi działają bezbłędnie.Każdy brak połączenia to przerwana ścieżka konwersji.
Przetestuj scenariusze zanim ruszy kampania – kliknij, sprawdź, jak wyglądają wiadomości, czy tagi aktywują się poprawnie, czy użytkownik trafia do odpowiednich segmentów.
PRO TIP: połącz dane z kampanii performance z automatyzacją e-mail i SMS.
Jeśli użytkownik kliknął w reklamę, ale nie dokonał zakupu, system może automatycznie wysłać mu przypomnienie lub propozycję alternatywy.
Automatyzacja po Black Friday – złap oddech, ale nie zatrzymuj maszyn
Kiedy kurz po kampaniach opadnie, automation nadal może pracować dla Ciebie.
To idealny moment, by:
- uruchomić sekwencje retencyjne dla nowych klientów,
- zaprosić do programu lojalnościowego,
- zebrać feedback o doświadczeniu zakupowym.
Black Friday to często świetny początek na zbudowanie relacji z nowym klientem. Automatyzacja pomoże Ci utrzymać tempo nawet wtedy, gdy emocje już opadną.
Dobrze ustawione automatyzacje nie zastąpią kreatywności marketera, ale pozwolą mu skupić się na tym, co naprawdę ważne — strategii, analizie i pomysłach.
Bo w świecie, gdzie liczy się szybkość reakcji i personalizacja, marketing automation nie jest dodatkiem — jest przewagą.
Monitoring, optymalizacja i reagowanie w czasie rzeczywistym
W teorii wszystko jest zaplanowane: budżety, kreacje, harmonogramy. W praktyce — Black Friday lubi zaskakiwać. Kampanie, które tydzień wcześniej działały perfekcyjnie, nagle tracą impet. Koszty rosną, CTR spada, konwersje stoją w miejscu.
To właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa gra — monitoring i szybka reakcja decydują o tym, kto utrzyma wyniki, a kto przepali budżet.
Dane nie kłamią – patrz na liczby, nie na przeczucia
Black Friday to emocje, ale decyzje muszą być oparte na danych. Śledź kluczowe wskaźniki w czasie rzeczywistym:
- CTR – jeśli spada, to sygnał, że kreacje przestają angażować,
- CPC / CPM – dynamicznie rosnące koszty mogą wymagać korekty targetowania,
- ROAS – najważniejszy wskaźnik rentowności; jeśli zaczyna maleć, reaguj natychmiast,
- Konwersje i ścieżki zakupowe – sprawdzaj, na którym etapie użytkownicy odpadają.
Pro tip: nie oceniaj skuteczności reklamy po jednym dniu. W Black Friday systemy potrzebują czasu, by się „nauczyć”, ale Ty musisz wiedzieć, kiedy czekać, a kiedy działać.
Optymalizacja – chirurgiczna precyzja zamiast nerwowych ruchów
Nie każda zmiana pomaga – czasem nadmierna ingerencja psuje algorytmiczną optymalizację.
Dlatego wprowadzaj korekty z rozsądkiem:
- Podnoś budżet stopniowo – lepiej kilka razy o 10% niż raz o 100%.
- Zamieniaj kreacje, nie całe zestawy reklam – pozwalasz algorytmom zachować historię i efektywność.
- Przesuwaj środki do najlepiej działających kampanii – reaguj tam, gdzie widać zwrot, zamiast desperacko ratować to, co nie działa.
Optymalizacja to nie panika, to kontrola z zimną głową.
Reagowanie w czasie rzeczywistym
W czasie Black Friday sytuacja może zmieniać się co godzinę.
Dlatego ustaw alerty i raporty w narzędziach analitycznych (Google Ads, Meta Ads, GA4, Looker Studio).
Powiadomienia o skokach kosztów, spadkach konwersji czy problemach z pikselem pozwolą Ci reagować natychmiast — zanim kampania zdąży stracić efektywność.
Warto mieć też przygotowany „plan B”: alternatywne formaty reklam, inne CTA, zmienione grupy docelowe.
Nie po to, żeby reagować chaotycznie, ale by działać szybko, gdy rynek zaczyna się zmieniać.
Synchronizacja kanałów
Black Friday to nie czas na silosy. Jeśli w jednym kanale widać spadek, a w innym wzrost, analizuj zależności.
Może kampania display buduje świadomość, a konwersje domyka e-mail?
Może ruch z Meta Ads jest droższy, ale przekłada się na większą wartość koszyka niż Google Ads?
Patrz na całość ekosystemu, nie na pojedyncze liczby.
Reaguj, żeby nie musieć gasić pożarów

Wielu marketerów w czasie Black Friday reaguje impulsywnie — wyłącza kampanie, zmienia targety, przerzuca budżety.
Tymczasem skuteczność wymaga spokoju i planu.
Stwórz wcześniej checklistę działań awaryjnych, ustal granice (np. minimalny ROAS, maksymalny CPC), by w ferworze kampanii podejmować decyzje według strategii, a nie emocji.
Podsumowując – jak nie zwariować w Czarny Piątek (i jeszcze coś na tym zyskać)?
Skuteczny Black Friday to nie magia, tylko proces. Każdy performance specialist więc, że musi analizować dane, planować kampanie, testować kreacje i budować scenariusze automatyzacji z chirurgiczną precyzją. Dla niego to nie chaos, tylko dobrze zaplanowana orkiestra marketingowa, w której każdy kanał gra swoją rolę.
Każdy social media specialist z kolei wie, że nawet najlepsza strategia nie zadziała bez emocji. Dlatego musi zadbać o ton komunikacji, opowiedzieć historię, zaangażować społeczność i pamiętać, że za każdą konwersją stoi człowiek, a nie tylko kliknięcie. Wie też, że autentyczność i relacje z klientami nie kończą się w piątek o północy — wręcz przeciwnie, wtedy dopiero się zaczynają.
Black Friday to moment, w którym strategia spotyka się z emocją, a dane z kreatywnością. Jeśli chcesz naprawdę wykorzystać jego potencjał:
- zacznij planować wcześniej,
- dbaj o spójność komunikacji w każdym kanale,
- mierz efekty, ale też ucz się z reakcji klientów,
- i traktuj Black Friday nie jako punkt kulminacyjny, ale początek dłuższej relacji z kupującymi.
Bo najlepsze kampanie Black Friday nie kończą się wraz z promocją – one otwierają nowy rozdział w relacji między marką a odbiorcą.
A Ty? Masz już plan na swój Black Friday?
Nie masz? Pomożemy!